Pod koniec maja lekko wypadłam z mojej social mediowej rutyny, ale już wracam i opowiadam - z lekkim poślizgiem - o tym, co słychać na moich szydełkach.
Plan był taki:
Ale lekko go zmodyfikowałam, wyrzuciłam siatkę na zakupy, a w jej miejsce wszedł sweterek z kwadratów.
Bardzo się cieszę, że udało mi się skończyć biały czarny sweterek jeszcze w maju, bo wymyśliłam sobie, że założę go na ślub mojej siostry i udało mi się tego terminu dotrzymać. Zrobiłam w sumie kilka szydełkowych swetrów, ale nieskromnie mówiąc, z tego jestem najbardziej zadowolona. Jeszcze w czerwcu wrzucę filmik/zdjęcia o tym, jak go zrobiłam, ale z góry uprzedzam, że nie będzie to klasyczny tutorial.
Kolejny projekt, czyli zaczęty dawno temu sweterek dla bratanicy, również udało mi się skończyć zgodnie z planem :) Zrobiony z Kokonka Recotton w kolorze łososiowym, w najprostszy możliwy sposób, słupkami skrzyżowany. Daj znać w komentarzu, czy chciałabyś szybki tytorial na taki wzór.
Zgodnie z planem, zaczęłam również torebkę dla bratanicy. Niestety, trochę zlamiłam, bo… mając kilka rozpoczętych projektów, zmieniając często szydełka… zapomniałam, jakim numerem zaczęłam robić kwadraty torebki i pół jest zrobiona 2,5 mm, a pół 2 mm, co niestety widać… Mam jednak nadzieję, że Madzia tego nie zauważy. Na chwilę obecną skończyłam etap szydełkowy, a nawet uszyłam podszewkę. To moja pierwsza w życiu podszewka, więc daleko jej do ideału. Na dodatek wszystko robię ręcznie, bo nie posiadam maszyny. Tzn. coś tam posiadam - taką minimaszynę, ale to urządzenie strasznie mnie deneruje, zrywa mi się nitka i ostatecznie stwierdziłam, że ręczne zszywanie podszewki może być bardziej satysfakcjonującym zajęciem - jako proces - niż szybkie przepuszczenie przez maszynę ;p
Breloczki. Zgodnie z planem zrobiłam 3 sztuki, z czego dwie powędrowały do znajomego i jego dziewczny. Zostałam zapewniona, że “będą noszone” :D Jedyne co mnie martwi, to przyklejane oczy. Nie mam w zwyczaju używać takich oczu, przykleiłam pierwszy raz i to do projektu, który poszedł “do ludzi”, a tymczasem…. Mojemu mopsowi oczy się odklejają, odpadają, zmieniają miejsce… Nigdy więcej albo jakiś porządny klej…
Siatka na zakupy. Miała być siatka, a będzie sweterek. Zdecydowanie nie miałam ochoty na dłubaninę szydełkiem 1,5 mm lub 1,75 - bo takimi robię swoje siatki na zakupy, za to bardzo ciągnęło mnie do kolejnych kwadratów. Ten sweterek był w planach na maj/czerwiec, więc można powiedzieć, że nastąpiło tylko lekkie przesunięcie. W tej chwili jestem na etapie robienia kwadratów, a nawet powiększania kwadratów, bo moja “doradczyni” w postaci siostry uznała, że tych kwiatków będzie za bardzo napaćkane, więc stwierdziłam, że dodam po jeszcze jednym rzędzie, to może wrażenie napaćkania trochę się rozmyje ;)
Siatka będzie miała poczekać jeszcze trochę, bo przy okazji robienia tutorialu na Diasy Granny Square okazało się, że będą kolejne swetry, właśnie z tych kwadracików ;)
Schemat
Tymczasem czekam na dostawę włóczki do mojego sweterka oraz akcesoriów do wykończenia torebki. Mimo pewnych niedoskonałości planuję, że efekt końcowy będzie … profesjonalny :D
A co Wy myślicie o sweterkach z kwadratów babuni? Hit czy kit? Ja dzisiaj pierwszy raz w życiu widziałam na żywo młodziutką dziewczynę w swetrze hexagon i było to dla mnie wielkie WOW!
Komentarze
Prześlij komentarz